Biorę się i gniew przelewam na prace. Nic tak przecież nie uspokaja jak opier? kogoś, albo nakrzyczenie że coś nie jest na czas. W sumie powinienem współczuć Krushynie i Świętemu. Jakoś podświadomie wiem, że chyba tego oczekują.
Biorę się i gniew przelewam na prace. Nic tak przecież nie uspokaja jak opier? kogoś, albo nakrzyczenie że coś nie jest na czas. W sumie powinienem współczuć Krushynie i Świętemu. Jakoś podświadomie wiem, że chyba tego oczekują.
Dużo od bKrushyny/b- czy zechce samodzielnie uczyć się prowadzenia papierów firmy i zajmowania się naszymi klientami (bo to, że pojawią się nowi jest już przesądzone). Ponownie staję przed problemem, czy uda nam się zbudować pracujący i ...